Budowa nowej siedziby Instytutu na finiszu

Dobiega końca budowa nowej siedziby Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie. Zakończenie prac planowane jest na październik tego roku. Obiekt scali wszystkie jednostki Instytutu, które dziś są rozproszone w czterech lokalizacjach w dwóch miastach. Atutem nowej lokalizacji jest także sąsiedztwo z parkiem naukowo-technologicznym.

OGLĄDAJ: TVP3 OLSZTYN

– Wreszcie będziemy wszyscy razem w jednym miejscu. Ułatwi to współpracę między naukowcami, zwiększy potencjał naszej placówki i stworzy optymalne warunki do prowadzenia innowacyjnych badań. To także możliwość lepszej integracji wszystkich pracowników – takich codziennych spotkań i wzmocnienia poczucia wspólnoty. Synergia, synergia i jeszcze raz  synergia – podkreśla dyrektor IRZiBŻ PAN w Olsztynie prof. Mariusz Piskuła.

Dyrektor dodaje, że jedna siedziba oznacza także prostsze zarządzanie Instytutem i koniec problemów logistycznych (np. konieczności ciągłego przewożenia dokumentów i odczynników czy „wędrówek” pracowników między lokalizacjami). – Ponadto, zmniejszymy koszty utrzymania Instytutu, ponieważ utrzymanie jednego budynku wykonanego w najnowszych energooszczędnych technologiach będzie tańsze niż dotychczasowe łączne koszty utrzymania wszystkich miejsc pracy – wskazuje dyrektor prof. Mariusz Piskuła.

Lokalizacja w sąsiedztwie Olsztyńskiego Parku Naukowo-Technologicznego nie jest przypadkowa. – Obecny trend w nauce światowej wskazuje na wzrost znaczenia użyteczności nauki i przekładania wyników projektów badawczych bezpośrednio na rzecz człowieka i poprawę jakości jego życia. Nowa lokalizacja jest więc dla nas niebywałą szansą na transfer nauki do praktyki i na rozwój projektów badawczo-wdrożeniowych – wskazuje dyrektor.

OBECNE PRACE

Prace na placu budowy przy ul. Władysława Trylińskiego w Olsztynie trwają. – Realizujemy poszczególne etapy bez większych problemów. Obecnie prowadzimy działania związane z wszelkimi instalacjami wewnętrznymi, trwają prace przy elewacji i powoli zaczynają się czynności przy zagospodarowaniu terenu. Prace w zwierzętarni postępują szybciej, ponieważ to miejsce – zaprojektowane i wykonane na najwyższym światowym poziomie – będzie wykończone wcześniej ze względu na skomplikowane procedury odbiorowe – mówi zastępca dyrektora ds. ogólnych Michał Żurek.

Obiekt ma sześć kondygnacji (w tym jedną techniczną), a jego powierzchnia całkowita to ponad 10 tys. metrów kwadratowych. W środku znajdą się m.in.: laboratoria, pomieszczenia do specjalistycznych prac analitycznych, sale seminaryjne, sala Rady Naukowej i zaplecze administracyjno-techniczne. Większe wydarzenia będą organizowane w salach Olsztyńskiego Parku Naukowo-Technologicznego. Zaplanowano też pokój relaksu.

Dzięki zastosowaniu systemu BMS (Building Management System) nowy budynek Instytutu będzie w znacznym stopniu zautomatyzowany. – Na uwagę zasługuje również nowa sala konferencyjna, która będzie wyposażona w nowoczesny system audiowizualny, pozwalający na organizowanie spotkań hybrydowych i łączenia się online z gośćmi lub prelegentami – wskazuje Michał Żurek.

Inwestycja obejmuje także drogi dojazdowe, parkingi, zadaszoną wiatę dla rowerów i zagospodarowanie terenów zielonych. Przy budynku powstanie instalacja fotowoltaiczna.

ZANIM PRZEPROWADZKA – NAJPIERW PORZĄDKI

Zakończenie budowy planowane jest na październik tego roku. Później rozpocznie się przeprowadzka, która potrwa kilka miesięcy z uwagi na konieczność odpowiedniego transportu wysoko specjalistycznego sprzętu oraz zaadaptowania laboratoriów w nowej siedzibie. To także szeroko zakrojone działania związane z zaplanowaniem i samym przebiegiem transportu zwierząt ze zwierzętarni.

Instytut planuje opuszczenie dotychczasowych lokalizacji do sierpnia 2024 r. Obecne budynki zostaną wystawione na sprzedaż.

TŁO I ZARYS HISTORII BUDOWY NOWEJ SIEDZIBY

Obecnie IRZiBŻ PAN w Olsztynie jest rozproszony, a jego oddziały i zakłady znajdują się w czterech lokalizacjach, w dwóch miastach. Oddział Nauk o Żywności znajduje się w Olsztynie przy ulicy Tuwima, Oddział Biologii Rozrodu – przy ulicy Bydgoskiej w Olsztynie, natomiast w Białymstoku – w Parku Naukowo-Technologicznym mieści się zakład zajmujący się profilaktyką chorób metabolicznych, a przy tamtejszym Uniwersytecie Medycznym zlokalizowany jest zakład zajmujący się patologią rozrodu człowieka.

Plany budowy nowej siedziby Instytutu PAN sięgają 2011 roku. W 2013 roku Instytut podpisał z miastem – jako prowadzącym Olsztyński Park Naukowo-Technologiczny – list intencyjny o chęci lokalizacji w nim placówki naukowej. W 2015 r. Instytut kupił w bezpośrednim sąsiedztwie Parku 2,2 hektarową działkę, na której jest budowana nowa siedziba. Budowa rozpoczęła się w grudniu 2021 r.

– W całej historii realizacji tej inwestycji otrzymaliśmy ogromne wsparcie od władz Olsztyna, samorządu województwa warmińsko-mazurskiego, Ministerstwa Nauki i Edukacji oraz polityków z naszego regionu. Nasz projekt jest bardzo dobrym przykładem udanej współpracy na rzecz wspólnego celu – podkreśla dyrektor prof. Mariusz Piskuła.

Siedziba powstaje w formule zaprojektuj-wybuduj, co oznacza, że wykonawca – firma Budimex – przygotował projekt i realizuje go na podstawie programu funkcjonalno-użytkowego opracowanego przez Instytut.

Całe przedsięwzięcie to inwestycja planowana na ponad 95 mln zł. Wojna w Ukrainie i wzrost cen wywindowały jej koszt o ponad 10 mln zł. Dofinansowanie w wysokości ponad 79 mln zł pochodzi ze środków unijnych – z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Warmińsko-Mazurskiego na lata 2014-2020.

Budowa nowej siedziby Instytutu realizowana jest w ramach projektu „Centrum Badań Środowiska i Innowacyjnych Technologii Żywności dla Jakości Życia” współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Warmińsko-Mazurskiego na lata 2014-2020.

Czytaj więcej

Geny człowieka nie nadążają z adaptacją do współczesnej diety

Funkcjonowanie naszego organizmu jest wynikiem ewolucji Homo sapiens. Zwykle ludzki genom adaptuje się do zmian w środowisku wiele pokoleń, czyli setki do tysięcy lat. Jednak tylko w czasie ostatnich 50 lat życie człowieka, w tym jego dieta, zmieniło się tak radykalnie, że ogół populacji nie zdążył się jeszcze przystosować i nie radzi sobie z problemami związanymi z chorobami wynikającymi ze stylu życia, takimi jak nadwaga i otyłość, cukrzyca czy wysokie ciśnienie krwi.

Źródło: Nauka w Polsce

– Nasz los jest jednak w naszych rękach – epigenetyka w większości zależy od tego, co dobrego (lub złego) robimy dla naszego organizmu. Na występowanie tych chorób wpływa wiele czynników środowiskowych, również nasza dieta, dlatego jeśli tylko będziemy dbali o nasze zdrowie, możemy zminimalizować ryzyko – podkreśla prof. Carsten Carlberg, lider grupy naukowej zajmującej się nutrigenomiką w Instytucie Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie.

Artykuł na temat nutrigenomiki w kontekście ewolucji ukazał się właśnie w czasopiśmie „Redox Biology”.

DIETA WPŁYWA NA ORGANIZM CZŁOWIEKA BARDZIEJ NIŻ MOŻE SIĘ TO WYDAWAĆ

Żywienie jest niezbędnym elementem życia, ponieważ składa się z cząsteczek, które zaspokajają zapotrzebowanie naszego organizmu na makro- i mikroelementy. Co więcej, niektóre z tych cząsteczek bezpośrednio komunikują się z ludzkim genomem (materiałem genetycznym) i epigenomem (zestawem chemicznych modyfikacji DNA regulujących funkcje genomu). Ta złożona relacja stanowi istotę nutrigenomiki.

Codzienna komunikacja pomiędzy dietą a (epi)genomem moduluje ekspresję genów w narządach metabolicznych, takich jak tkanka tłuszczowa, mięśnie szkieletowe, wątroba i trzustka, a także w mózgu i układzie odpornościowym. Biologia komórkowa i molekularna stojąca za tymi procesami regulacji genów utrzymuje homeostazę ludzkiego organizmu, która zapobiega powstawaniu chorób niezakaźnych, takich jak otyłość, cukrzyca, choroby sercowo-naczyniowe i nowotwory.

– Od powstania Homo sapiens większość z tych ścieżek komunikacji: składniki odżywcze-geny nie uległa zmianie. Jednak nasz genom doświadczył szeregu ewolucyjnych nacisków, spowodowanych zmianami środowiskowymi m.in. przejściu od łowiecko-zbieraczego stylu życia na rolniczy. Populacje ludzkie odpowiedziały na te wyzwania nie tylko poprzez specyficzne adaptacje antropometryczne, takie jak kolor skóry i wzrost ciała, ale także poprzez zróżnicowanie w spożyciu diety i różną odporność na złożone choroby takie jak nowotwory czy zaburzenia odporności. Dlatego wgląd w zmienność naszego (epi)genomu w kontekście indywidualnego ryzyka rozwoju złożonych chorób, pomaga zrozumieć ewolucyjne podstawy, jak i dlaczego chorujemy – ocenia prof. Carsten Carlberg.

ZA SZYBKIE ZMIANY

Szybkość adaptacji ludzkiego genomu do zmian w środowisku zajmuje zwykle wiele pokoleń, czyli setki do tysięcy lat. – Jednak tylko w czasie ostatnich dwóch pokoleń, czyli w ciągu około 50 lat, styl życia człowieka, w tym jego nawyki żywieniowe, zmieniły się na tyle szybko i radykalnie, że większość z nas nie jest (epi)genetycznie przygotowana na wyzwania związane z „zachodnią” dietą połączoną z siedzącym trybem życia. Obecne fakty mówią bowiem, że nawet 90% z nas zakończy życie z chorobami wynikającymi ze stylu życia, takimi jak zespół metaboliczny (m.in. nadwaga i otyłość, cukrzyca, wysokie ciśnienie krwi) – wskazuje prof. Carsten Carlberg.

(Epi)genom nie nadąża z adaptacją do współczesnej diety. Dla przykładu: człowiek przez większość czasu żywił się produktami o niskiej zawartości soli. – W związku z tym nasz organizm wypracował sprawny system przyswajania tej soli z naszej diety, który w zamierzchłych czasach był niezbędny, a współcześnie stwarza wiele problemów. Dzisiejsza dieta zawiera dużo soli – jej nadmiar powoduje wysokie ciśnienie krwi, które zabija każdego roku 10 milionów ludzi na całym świecie – podaje naukowiec. Profesor zachęca jednak, by nie zostawać biernym wobec tych wyzwań. – Nie powinniśmy przyjmować tego jako naszego losu, którego nie można odwrócić, ale raczej pracować nad tym, abyśmy nie zapadli na te możliwe do uniknięcia choroby – podsumował prof. Carsten Carlberg.

Czytaj więcej

Nowa nominacja profesorska

Informujemy, że Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda wręczył akty nominacyjne nauczycielom akademickim oraz pracownikom nauki i sztuki. Pani dr hab. n.wet. Marcie Siemieniuch został nadany tytuł profesora nauk rolniczych w dyscyplinie weterynaria.

Pani Profesor składamy serdeczne gratulacje i życzymy dalszych sukcesów w nauce!

Czytaj więcej

Badania nad modyfikacjami białek dr Agnieszki Mostek-Majewskiej na rzecz postępu w hodowli bydła

Badania nad modyfikacjami białek przeprowadzone przez dr Agnieszkę Mostek-Majewską i współautorów umożliwiły lepsze zrozumienie kapacytacji oraz zaburzeń tego procesu w plemnikach zwierząt gospodarskich, w tym buhaja.

Plemniki ssaków, bezpośrednio po ejakulacji, nie są zdolne do zapłodnienia komórki jajowej. Aby mogło dojść do zapłodnienia, plemniki muszą przejść w jajowodzie samicy szereg biochemicznych modyfikacji, dzięki którym staną się zdolne do połączenia z komórką jajową. Proces ten nazywamy kapacytacją.

Zaburzenia procesu „uzdatniania” plemników są jedną z najczęstszych przyczyn idiopatycznej, niezwiązanej z ruchliwością i morfologią plemników, bezpłodności męskiej. Z tego powodu coraz częściej w diagnostyce bezpłodności, oprócz standardowych analiz ruchliwości i morfologii plemników, bada się również wskaźniki kapacytacji.

Wiadomo, że zaburzenia kapacytacji mogą występować również u zwierząt gospodarskich, jednak istnieje niewiele badań opisujących ten problem. Ma to jednak znaczenie dla postępu hodowlanego.

Przeprowadzone przez dr Agnieszkę Mostek-Majewską i współautorów badania nad modyfikacjami białek umożliwiły lepsze zrozumienie kapacytacji oraz zaburzeń tego procesu w plemnikach zwierząt gospodarskich. To z kolei daje nadzieję na opracowanie skutecznych metod wykrywania nieprawidłowości związanych z płodnością i usprawnienie hodowli bydła.

Artykuł „New insights into posttranslational modifications of proteins during bull sperm capacitation” opublikowano w  czasopiśmie Cell Communication and Signaling. Przeczytaj całość.

Film przedstawiający najważniejsze wnioski z publikacji:

Czytaj więcej

Krok w kierunku „szczepionki” na alergię na białko jaj

Limfocyty to białe krwinki, które regulują pracę układu odpornościowego. Jeśli się je „doświadczy” np. kontaktem z alergizującym białkiem i przeszczepi do innego organizmu, wówczas taki transfer wzmocni reakcję immunologiczną, a organizm zacznie się lepiej bronić przed tym białkiem.

Źródło: Nauka w Polsce 

Takie doświadczenie przeprowadzili naukowcy z naszego Instytutu. Wykazali, że przeszczepione komórki T CD4+, które miały kontakt z białkiem jaja kurzego wzmocniły odpowiedź immunologiczną na nie. Wyniki ukazały się w czasopiśmie „International Journal of Molecular Science” .

– Wyniki naszych badań mogą stanowić krok w stronę opracowania metod leczenia pacjentów z alergią – podkreśla autorka badań dr hab. Dagmara Złotkowska z Zespołu Immunologii i Mikrobiologii Żywności IRZiBŻ PAN w Olsztynie.

JAK POWSTAJE ALERGIA

Alergia pokarmowa to nieprawidłowa reakcja układu odpornościowego organizmu na specyficzny związek, jakim jest alergen. Jest to więc rodzaj nadwrażliwości pokarmowej, która powoduje niepożądane reakcje pokarmowe, angażując układ immunologiczny.

W zwalczaniu alergii pokarmowych istotną rolę odgrywają limfocyty T, czyli białe krwinki, regulujące odpowiedź układu immunologicznego. – To grupa komórek specjalizująca się w obronie naszego organizmu przed niepożądanym działaniem potencjalnych alergenów – tłumaczy dr hab. Dagmara Złotkowska.

Gdybyśmy „nauczyli” komórki, jak rozpoznawać i neutralizować konkretne alergizujące białka, można by transferować tych „nauczycieli” (np. w postaci szczepionek) do organizmu alergików, by zminimalizowali jego odpowiedź immunologiczną. – Można to porównać do mechanizmu szczepionki mRNA przeciw COVID-19, gdzie – w dużym uproszczeniu – nie podaje się komórkom wirusa, ale „instrukcję w pigułce”, jak wytwarzać przeciwciała – wskazuje badaczka.

EKSPERYMENTALNY TRANSFER

Zespół z Zespołu Immunologii i Mikrobiologii Żywności IRZiBŻ PAN w Olsztynie skupił się na alergii na białko jaja kurzego i możliwości krzyżowej reaktywności z białkami mięsa kurczaka. Mięso to jest częstym składnikiem współczesnej diety; alergia na nie jest stosunkowo rzadka i występuje niezależnie lub właśnie u osób uczulonych na białko jaj (OVA, czyli owalbumina, to główne białko występujące w białku jaj). Z kolei komórki T CD4+ to specjalne komórki odpornościowe, które rozpoznają alergeny w tym białko OVA.

Eksperyment polegał na przeszczepieniu doświadczonych (czyli tych, które już miały kontakt z OVA) komórek T CD4+ do organizmu zwierzęcia, które wykazywało alergię na OVA i któremu podawano mięso kurcząt. – Okazało się, że taki transfer pomógł poprawić negatywną odpowiedź immunologiczną na OVA, czyli wzmocnił reakcję immunologiczną organizmu na białko OVA, które wcześniej nie było rozpoznawane i zwalczane przez układ odpornościowy. Mówiąc wprost, organizm zaczął się lepiej bronić przed tym białkiem – wskazuje dr hab. Dagmara Złotkowska.

LEK NA ALERGIĘ POKARMOWĄ?

Podejście badaczy z Olsztyna jest nowatorskie i może przyczynić się do opracowania metod leczenia pacjentów z alergią. – Jak dotąd najskuteczniejszym sposobem na leczenie alergii pokarmowej jest metoda diety eliminacyjnej – która eliminuje nie tylko alergeny, ale także te inne białka reagujące krzyżowo. Wątpię, czy w najbliższym czasie znajdziemy „lek” na alergię, ponieważ wciąż wiele czynników i mechanizmów na nią wpływających nie jest jeszcze poznanych. Wyniki naszych badań mogą jednak stanowić krok w stronę opracowania metod leczenia pacjentów z alergią np. poprzez podawanie im „nauczonych” grup komórek, które mogłyby obniżać odpowiedź immunologiczną na dany alergen. Jeszcze wiele lat badań przed nami, ale kierunek wydaje się być obiecujący – podsumowuje badaczka.

Czytaj więcej

Podsumowanie raportu z realizacji Polityki Otwartego Dostępu

Rok 2022 był czasem, w którym Instytut wyszedł naprzeciw ogólnoświatowym wymaganiom w zakresie otwartego dostępu. Przez ten okres zrealizowano szereg zadań mających na celu wdrożenie Polityki Otwartego Dostępu i wypełnienie jej postanowień.

Prócz wymienionej polityki, opracowano także i wdrożono Politykę Zarządzania Danymi Badawczymi. Z zakresu obu tych dokumentów przeprowadzono szkolenia dla pracowników. Przygotowano także wzór planu zarządzania danymi, który jest dostępny dla pracowników na stronie Research Management Guidance.

W 2022r. pracownicy Instytutu opublikowali łącznie 171 artykułów naukowych oraz przeglądowych, spośród których 113 znalazło się w czasopismach wspierających otwarty dostęp. Tym samym liczba prac opublikowanych w otwartym dostępie stanowiła 66,08% prac opublikowanych ogółem z afiliacją IRZiBŻ PAN.

W tym samym okresie pracownicy otrzymali 21 projektów finansowanych ze źródeł zewnętrznych. 18 z nich jest finansowanych przez Narodowe Centrum Nauki i posiada plany zarządzania danymi, które regulują kwestie otwartego dostępu do publikacji naukowych oraz danych badawczych. 1 projekt jest przeznaczony na wsparcie finansowe czasopisma Polish Journal of Food and Nutrition Sciences, które jest czasopismem wspierającym otwarty dostęp.

W ramach wdrażania postanowień Polityki udało się pozyskać oraz uruchomić infrastrukturę informatyczną zwiększającą bezpieczeństwo przechowywanych danych. Jej wykorzystanie zostało wpisane do wzoru planu zarządzania danymi badawczymi wykorzystywanego w przygotowywaniu propozycji projektów badawczych.

Udało się także przygotować plan zarządzania danymi badawczymi zgodny z wymaganiami Horyzontu 2020 dla projektu „Welcoming ERA Chair to Centre of excellence in nutrigenomics for optimising health and well-being in the Institute of Animal Reproduction and Food Research, Polish Academy of Sciences”, który był jednym ze wskaźników realizacji projektu. Niniejsza informacja jest podsumowaniem raportu z realizacji Polityki Otwartego Dostępu w Instytucie Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności Polskiej Akademii Nauk w Olsztynie w 2022 r.

Czytaj więcej

Dr hab. Magdalena Weidner-Glunde i doktorantka Mamata Savanagouder w roli ekspertek w cyklu dokumentalnym „Dorwać wirusa”

„Błędnie postrzegane są jako towarzysz jedynie chłodnych miesięcy (…) Jedne powodują niegroźne infekcje, inne stanowią śmiertelne zagrożenie” – tymi słowami rozpoczyna się cykl dokumentalny „Dorwać wirusa”, w którym przybliżane są osiągnięcia naukowców pracujących na froncie walki z chorobami wirusowymi. W pierwszym odcinku w roli ekspertek wystąpiły dr hab. Magdalena Weidner-Glunde, kierująca w Instytucie Pracownią Mikrobiologii i Wirusologii Molekularnej, oraz Mamata Savanagouder, doktorantka w jej zespole.

Dr hab. Weidner-Glunde mówi między innymi o tym, czym jest wirus i w jakim celu prowadzone są w Instytucie badania nad cytomegalią. Wirus jest taką paczuszką, która ma dotrzeć do komórki i umożliwić tam namnażanie się wirusa. Ta paczuszka z zewnątrz ma otoczkę białkową, tzw. kapsyd, która chroni znajdujący się wewnątrz genom. Po wniknięciu do komórki ten genom jest uwalniany i umożliwia replikację wirusa, namnażanie i tworzenie nowych cząsteczek wirusowych – wyjaśnia w odcinku dr Weidner-Glunde.

Wirus cytomegalii w większości przypadków u osób zdrowych nie wywołuje większych problemów ani mocnych symptomów, ewentualnie symptomy lekkie przeziębieniowe. Staje się problemem, jeżeli infekcja pojawia się u kobiety w ciąży, ponieważ najczęstszym skutkiem jest częściowa bądź całkowita utrata słuchu u płodu, później u noworodka. Dodatkowo problemem jest to, że w wielu przypadkach dzieci rodzą się zdrowe i dopiero po dłuższym czasie tracą słuch – dodaje.

Zachęcamy do obejrzenia pierwszego odcinka cyklu „Dorwać wirusa”.

Czytaj więcej

Dr hab. Daniel Żarski trenerem branżowych warsztatów z rozrodu sandacza

14 marca w Gospodarstwie Rybackim „Mikołajki” dr hab. Daniel Żarski poprowadził autorskie teoretyczno-praktyczne warsztaty z kontrolowanego rozrodu sandacza. Program warsztatów oparto na oryginalnej wiedzy i innowacyjnych metodach wypracowanych przez Doktora Żarskiego na przestrzeni dekady współpracy z największymi ośrodkami akwakultury w całej Europie.

Poprawa rozrodczości ryb słodkowodnych stanowi odpowiedź na potrzebę ochrony ichtiofauny wód otwartych. Wybór sandacza nie jest przypadkowy – ma duże znaczenie gospodarcze; to bardzo popularny i wysoko ceniony przez smakoszy produkt. Zawiera dużo białka, witamin, mikro i makroelementów.

To pierwsze tego typu warsztaty w Polsce. Ich celem był transfer wiedzy, zwiększenie świadomości przedsiębiorców nt. rozwoju akwakultury oraz promocja innowacji w obszarze rybactwa i akwakultury. To również integralna część rozwoju Instytutu, w której kładziemy nacisk na współpracę z biznesem i wymianę opracowanych w naszych laboratoriach praktyk z poszukującymi skutecznych rozwiązań przedsiębiorcami.

Fot. Mateusz Klimek, dzięki uprzejmości Miasta Mikołajki.

Media o warsztatach:

Gazeta Olsztyńska

InfoMikołajki

Agrobiznes (od 8:04)

Warsztaty były częścią projektu pn. „Centrum Badań Środowiska i Innowacyjnych Technologii Żywności dla Jakości Życia” współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Warmińsko-Mazurskiego na lata 2014-2020

Czytaj więcej