„Rzadkie gatunki przeżuwaczy: rozród i żywienie w hodowli wobec walorów surowca mięsnego”. Warsztaty Branżowe

Mięso jeleniowatych jest bardzo cennym surowcem. Ze względu na wysoką zawartość składników odżywczych i zrównoważony charakter hodowli mięso to jest dobrą alternatywą dla popularnych na polskich stołach wieprzowiny czy wołowiny.

Naukowczynie z Zespołu Ochrony Bioróżnorodności z IRZIŻ PAN, prof. dr hab. inż. Anna Korzekwa i dr Anna Kononiuk poprowadzą warsztaty pt. „Rzadkie gatunki przeżuwaczy: rozród i żywienie w hodowli wobec walorów surowca mięsnego”

Będzie to kolejna okazja dla przedsiębiorców do zdobycia wiedzy dotyczącej i poznania praktycznych narzędzi pozwalających zapewnić m.in. właściwy dobrostan oraz status żywieniowy jeleniowatych w hodowlach.

Warsztaty odbędą się już 13 września 2023r. w Stacji Badawczej IRZiBŻ PAN w Popielnie.

Warsztaty są bezpłatne, ale wymagana jest rejestracja.

LINK DO REJESTRACJI

PROGRAM

10.00 – 10.15: Przywitanie uczestników oraz otwarcie warsztatów

prof. Anna Korzekwa, mgr inż. Anna Bednarska-Barcz, Instytut Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie

10.15-12.30

„Rozród – fizjologia, stosowane biotechniki, żywienie w hodowli jeleniowatych”

prof. dr hab.inż. Anna Korzekwa

„Walory surowca mięsnego od jeleniowatych”

dr Anna Kononiuk

12.30-13.30: Lunch

Część praktyczna

14.00-16.00

Krioprezerwacja gamet jeleniowatych i określenie podstawowych parametrów jakościowych

prof. dr hab. inż.. Anna Korzekwa,

Rozpoznawanie wad poubojowych surowca mięsnego od jeleniowatych

dr Anna Kononiuk

16.15-16.30: Przerwa kawowa

Panel dyskusyjny

16.30 – 17.30: Podsumowanie, wnioski, dyskusja

Czytaj

Gazeta Olsztyńska

Spotkanie brokerskie jest częścią projektu pn. „Centrum Badań Środowiska i Innowacyjnych Technologii Żywności dla Jakości Życia” współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Warmińsko-Mazurskiego na lata 2014-2020.

Czytaj więcej

Nagroda Naukowa Towarzystwa Biologii Rozrodu

Dr Joanna Szuszkiewicz, która zrealizowała pracę doktorską pod kierunkiem prof. dr hab. Moniki Kaczmarek została laureatką Nagrody Naukowej Towarzystwa Biologii Rozrodu za najlepszą pracę naukową z zakresu biologii rozrodu w roku 2022.

Nagrodzona publikacja pt. „Early steps of embryo implantation are regulated by exchange of extracellular vesicles between the embryo and the endometrium” autorstwa Joanny Szuszkiewicz, Kamila Myszczyńskiego, Żanety P. Reliszko, Yael Heifetz i Moniki M. Kaczmarek ukazała się w czasopiśmie FASEB Journal 36: e22450 (2022); https://doi.org/10.1096/fj.202200677R. Publikacja weszła w skład rozprawy doktorskiej obronionej przez dr Szuszkiewicz w marcu 2023 roku, a realizowanej pod kierunkiem prof. dr hab. Moniki M. Kaczmarek w Zespole Mechanizmów Działania Hormonów naszego Instytutu.

W pracy dr Szuszkiewicz i wsp. (2022) zaprezentowany został mechanizm komunikacji między zarodkiem a matką w okresie okołoimplantacyjnym z udziałem pęcherzyków zewnątrzkomórkowych (EVs) niosących miRNA. EVs zidentyfikowane w macicy i wraz z niesionymi przez nie miRNA, pochodzenia zarówno zarodkowego jak i matczynego, okazują się modulować transkryptom zarodka, wpływając na jego prawidłowy wzrost, rozwój i implantację. Wyniki te stanowią ważny wkład w zrozumienie skomplikowanych procesów zachodzących podczas wczesnej ciąży.

Naukowa Nagroda TBR przyznawana jest za pracę naukową z dziedziny biologii rozrodu opublikowaną w czasopiśmie krajowym lub zagranicznym naukowcom, którzy nie ukończyli 35 lat i są pierwszym autorem pracy lub autorem korespondencyjnym.

Więcej informacji tutaj.

Czytaj więcej

Weekend z Konikiem Polskim w Popielnie

Nadchodzi Weekend z Konikiem Polskim – impreza hodowlana organizowana corocznie przez Stację Badawczą IRZiBŻ PAN w Popielnie oraz Warmińsko-Mazurski Związek Hodowców Koni w Olsztynie.

1 i 2 września zobaczymy w Popielnie polową próbę użytkowości dla koników polskich, wpis młodych koni do księgi stadnej oraz czempionat źrebiąt pod matkami – zapowiada prof. dr hab. Marta Siemieniuch, która kieruje hodowlą koników polskich w Stacji Badawczej.

Program wydarzenia:

1 września (piątek) o godzinie 9:00 rozpocznie się polowa próba użytkowości dla koników polskich. Jest to próba obowiązkowa, zarówno dla klaczy, jak i dla ogierów. W Popielnie przeprowadzamy próbę wierzchową, jak również zaprzęgową, obie w wariancie dystansowym (3600 m do przebycia w próbie wierzchowej i 3200 m w próbie zaprzęgowej). W tym roku do próby użytkowości przystąpi w Popielnie ponad 15 koni.

Po zakończeniu próby, o godzinie 14, rozpocznie się wpis do Księgi Stadnej Koników Polskich młodych koni. Ogiery i klacze, przystępujące do licencji, muszą mieć skończone 27 miesięcy. Podczas wpisu do księgi, oprócz bonitacji konia, komisja przeprowadza również tzw. próbę wstępną, która jest obowiązkowa dla wszystkich koni wpisywanych do ksiąg stadnych. 

Następnego dnia, 2 września (sobota), zapraszamy na trzecią edycję czempionatu źrebiąt pod matkami. Komisja rozpocznie ocenę sysaków o godzinie 10:00, do oceny przedstawionych zostanie około 20 źrebiąt urodzonych w 2023 r. Komisja oceni typ, pokrój, ruch oraz kondycję i pielęgnację źrebiąt.

Czytaj więcej

Instytut PAN w Olsztynie w dużym unijnym partnerstwie na rzecz zrównoważonego systemu żywnościowego

Instytut Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie dołączył do dużego unijnego partnerstwa na rzecz rozwoju zrównoważonej produkcji, przetwórstwa, dystrybucji i konsumpcji żywności – Future FoodS. Ten jedyny polski podmiot w tym międzynarodowym konsorcjum będzie odpowiedzialny za stworzenie europejskiej sieci tzw. living labs, czyli laboratoriów, w których opracowywane i testowane będą nowe rozwiązania dla branży agrifood.

– Zapewnienie ludziom bezpieczeństwa żywnościowego to jedno z kluczowych wyzwań na całym świecie. W tym kontekście ważne jest, aby działania na rzecz produkcji i konsumpcji zdrowej, odżywczej i różnorodnej żywności, miały również przełożenie na zrównoważony rozwój środowiskowy, społeczny i gospodarczy. Dlatego misją naszego partnerstwa jest integrowanie prac europejskich ośrodków badawczych i branży spożywczej na rzecz stworzenia zdrowego, przyjaznego dla środowiska, bezpiecznego społecznie, sprawiedliwego i opłacalnego ekonomicznie systemu żywnościowego w Europie, w perspektywie 2030 roku i późniejszej – podkreśla Mariusz Piskuła, dyrektor Instytutu.

W Partnerstwie na rzecz Zrównoważonych Systemów Żywnościowych (ang. Partnership for Sustainable Food Systems) bierze udział 87 instytucji z całej Unii Europejskiej. To podmioty naukowe, producenci żywności, ustawodawcy, ośrodki wsparcia innowacji i organizacje działające w branży rolno-spożywczej. Koordynatorem inicjatywy jest Francuska Narodowa Agencja Badawcza (ANF).

Instytut Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie jest jednym z najbardziej znaczących ośrodków badawczych w Polsce skupiających się na badaniach naukowych z zakresu żywności m.in. jej bezpieczeństwa, prozdrowotnego działania czy innowacji spożywczych.

W ramach partnerstwa, polski przedstawiciel, wraz z dużym belgijskim klastrem rolno-spożywczym Flanders’ Food, będzie współzarządzał pracami na rzecz stworzenia unijnej sieci tzw. living labs.

– Living labs to tzw. żywe laboratoria, czyli wielopodmiotowe struktury, otwarte na innowacje i współpracę lokalną. Ich głównym zadaniem jest kompleksowe testowanie rozwiązań w warunkach rzeczywistych, z udziałem możliwie wszystkich zainteresowanych stron. W naszym przypadku chodzi o laboratoria, w których opracowywane i sprawdzane są nowe rozwiązania z obszaru żywności m.in. z udziałem samych konsumentów. W ramach partnerstwa będziemy identyfikować takie miejsca w Polsce i w innych krajach Unii Europejskiej, a następnie stworzymy międzynarodową sieć – wyjaśnia Iwona Kieda, specjalista ds. realizacji projektów w Instytucie Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN.

Celem obranym przez Unię Europejską jest, aby w przyszłości ta sieć żywych laboratoriów tworzyła kręgosłup ekosystemu systemów żywnościowych.

Działania prowadzone w ramach opisywanego partnerstwa skupiają się wokół zagadnienia zrównoważonych systemów żywnościowych (ang. sustainable food systems). Chodzi o taki system produkcji i konsumpcji żywności, który w sposób sprawiedliwy i uczciwy zapewni społeczeństwu bezpieczną i zdrową żywność, dbając o niski wpływ na środowisko.

Konsorcjum będzie ogłaszać nabory na projekty międzynarodowe otwarte dla podmiotów spoza partnerstwa, które będą promować prowadzenie badań i tworzenie innowacji w takich obszarach jak:

  • zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego;
  • zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych, mających źródło w systemach żywnościowych;
  • zapewnienie dostępności wody m.in. w kontekście nawiedzających Europę susz;
  • zapobieganie marnowaniu żywności;
  • odpowiednie modele biznesowe dla sektora spożywczego w Unii Europejskiej, obejmujące m.in. przyjazne dla środowiska zarządzanie;
  • zapewnienie różnorodności i inkluzywności w systemach żywnościowych.

Partnerstwo na rzecz Zrównoważonych Systemów Żywnościowych wpisuje się w globalne działania w ramach opracowanych przez ONZ Celów Zrównoważonego Rozwoju, szczególnie w cel 17: Wzmocnić środki wdrażania i ożywić globalne partnerstwo na rzecz zrównoważonego rozwoju.

Czytaj więcej

Struktury wokół mięśni szkieletowych powiązane z insulinoopornością

Wczesny etap rozwoju insulinooporności jest powiązany ze strukturami okalającymi mięśnie szkieletowe – wykazali naukowcy z Zespołu Profilaktyki Chorób Metabolicznych IRZiBŻ PAN.

Wyniki ich badań mogą stanowić krok w stronę poszukiwania nowego leku na choroby związane z insulinoopornością, który miałby działanie punktowe.

Insulinooporność to obniżona wrażliwość tkanek na działanie insuliny (hormonu regulującego poziom glukozy we krwi). Jej rozwój może doprowadzić do zachorowania na cukrzycę typu 2, choroby sercowo-naczyniowe, a także wiele innych chorób.

Najważniejszą tkanką związaną z działaniem insuliny są mięśnie szkieletowe, które odpowiadają za insulinozależny wychwyt glukozy w około 80-85%. Tkanki te, wraz z okalającymi je strukturami, pod lupę wzięli naukowcy z Zespołu Profilaktyki Chorób Metabolicznych IRZiBŻ PAN (ich pracę poglądową na ten temat można przeczytać tutaj). 

– Z naszych badań wynika, że w rozwoju insulinooporności znaczenie może mieć macierz zewnątrzkomórkowa mięśni szkieletowych – to rodzaj mieszaniny wytwarzanej przez komórki wypełniające wolne przestrzenie między nimi. W jej skład wchodzą m.in. integryny, czyli receptory białkowe przekazujące informację między środowiskiem zewnętrznym a wnętrzem komórek. Wykazaliśmy, że to właśnie one mogą być zaangażowane w modulację działania insuliny nawet na wczesnych etapach rozwoju insulinooporności – tłumaczy mgr inż. Róża Aleksandrowicz, technolog z Zespołu Profilaktyki Chorób Metabolicznych IRZiBŻ PAN w Olsztynie.

Wyniki badań, przeprowadzonych wraz z prof. Markiem Strączkowskim oraz dr Magdaleną Stefanowicz, opublikowano właśnie w czasopiśmie „Endocrine Journal”.

Jak tłumaczy badaczka, rola czynników związanych z macierzą zewnątrzkomórkową w rozwoju insulinooporności wciąż nie jest jeszcze w pełni poznana.

– Otrzymane rezultaty stanowią podstawę do dalszych badań nad rolą integryn, które mogą pomóc w lepszym poznaniu patogenezy insulinooporności i w przyszłości mogą zostać wykorzystane do poszukiwania nowych leków, ukierunkowanych punktowo właśnie na działanie tych integryn – wskazuje Róża Aleksandrowicz.

Czytaj więcej

Potencjał miodów w profilaktyce chorób cywilizacyjnych

Potencjał miodów do zapobiegania m.in. nadciśnieniu tętniczemu, otyłości i chorób neurologicznych – zbadają naukowcy z Zespołu Chemii i Biodynamiki Żywności IRZiBŻ PAN, w ramach projektu finansowanego z NCBiR.

– Miody są bogate w wiele składników o prozdrowotnym działaniu, co zostało już opisane w publikacjach naukowych. My podjęliśmy się sprawdzenia potencjału miodu w profilaktyce chorób cywilizacyjnych. Zweryfikujemy, czy miody – wzbogacone o celowane dodatki antyoksydantów pochodzenia naturalnego – mają potencjał do zapobiegania m.in. nadciśnieniu tętniczemu, otyłości czy chorób neurologicznych takich jak np. Alzheimer – mówi dr Małgorzata Starowicz, kierownik Zespołu Chemii i Biodynamiki Żywności IRZiBŻ PAN w Olsztynie.

Polska jest największym producentem miodu w Europie, a jego produkcja jest istotnym elementem krajowej gospodarki.

W ocenie dr Małgorzaty Starowicz, warto monitorować i udoskonalać techniki analityczne do oznaczania poziomu związków bioaktywnych, czyli taki które mogą wpływać na prawidłowe funkcjonowanie naszego organizmu , ponieważ wysokie zanieczyszczenie środowiska, stosowanie środków ochrony roślin czy zmiany klimatyczne (np. susze) negatywnie wpływają na ilość produkowanego przez pszczoły miodu oraz na jego jakość.

– Najczęściej spożywanymi rodzajami miodów są wielokwiatowy, lipowy i gryczany. Wszystkie miody są zdrowe, jednak we wcześniejszych naszych badaniach wykazaliśmy, że to ten ostatni – miód gryczany – jest najbogatszym źródłem związków polifenolowych spośród podstawowych gatunków miodów i to on wykazuje najwyższą aktywność przeciwutleniającą – wskazuje naukowczyni.

A czym się kierować kupując miód?

– Często konsumenci kierują się krystalizacją miodu uważając to za walor negatywny, jednak jest to proces naturalny. Warto pamiętać, że każdy miód jest specyficzny pod tym względem np. miód akacjowy może pozostać płynny nawet przez kilkanaście miesięcy, w przeciwieństwie do miodu rzepakowego, który krystalizuje bardzo szybko, bo proces krystalizacji zaczyna się już po 1-2 tygodniach. Z kolei miód wrzosowy krystalizuje przybierając postać „galaretkowatą” – mówi badaczka.

Przypomina też, że najlepiej kupować miód z prosto z pasieki albo od lokalnych producentów.

Projekt pt. „Opracowanie miodów krajowych o podwyższonych właściwościach funkcjonalnych, wzbogaconych o celowane dodatki antyoksydantów pochodzenia naturalnego w profilaktyce chorób cywilizacyjnych” jest finansowany ze środków Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, w ramach konkursu Nutritech. Partnerami są: Instytut Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie oraz Mazurskie Miody Bogdan Piasecki.

Czytaj więcej

Łuska z gryki – kiedyś wkład do poduszek, dziś wartościowy dodatek do pieczywa

Łuska z gryki to odpad, którym kiedyś gospodynie domowe wypełniały poduszki i materace. Dzisiaj wiadomo, że to również wartościowe źródło błonnika pokarmowego i związków o właściwościach przeciwutleniających. Dr hab. Małgorzata Wronkowska z Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie przekonuje, że warto ją dodawać do pieczywa.

– Nowością w naszych badaniach jest wykorzystanie zmielonych łusek z gryki w produkcie piekarniczym, który jest dostępny w sprzedaży detalicznej. Zaproponowany przez nas chleb z udziałem łusek gryki jest bogatszy od tego tradycyjnego o zwiększony udział błonnika pokarmowego oraz związków o udowodnionych właściwościach przeciwutleniających – podkreśla jedna z autorek badań dr hab. inż. Małgorzata Wronkowska z Zespołu Chemii i Biodynamiki Żywności IRZiBŻ PAN w Olsztynie.

Wyniki badań opisano w publikacji, która ukazała się w czasopiśmie „European Food Research and Technology” .

WARTOŚCIOWY ODPAD

Gryka zwyczajna jest zaliczana do grupy tzw. zbóż rzekomych, które wytwarzają nasiona podobne do ziaren zbóż. To z nich następnie produkowana jest jedna z najpopularniejszych w Polsce kasz – kasza gryczana, a także mąka gryczana. Są one bogate w składniki odżywcze m.in. błonnik pokarmowy, wysokiej jakości białko, witaminy, składniki mineralne czy związki o właściwościach przeciwutleniających. Ponadto są to produkty bezglutenowe.

Podczas otrzymywania kaszy gryczanej, od nasion gryki oddzielana jest łuska. Odpad ten przez dziesięciolecia służył do wypełniania materacy i poduszek, obecnie wykorzystywany jest także m.in. jako substrat do produkcji biopaliw.

Jak podkreśla Małgorzata Wronkowska, łuska to, owszem, odpad, ale niezwykle wartościowy. – Łuska każdego nasiona to rezerwuar wielu cennych składników. Pozbywając się jej, usuwamy nie tylko błonnik pokarmowy, ale także wiele mikro- i makroelementów czy witamin. Dlatego zalecane jest spożywanie zbóż przetworzonych w jak najmniejszym stopniu – wskazuje naukowczyni.

CHLEB Z ŁUSKĄ

Naukowcy z Olsztyna postanowili zbadać, czy i w jaki sposób można łuskę z gryki wykorzystać w produktach spożywczych, a w szczególności – w pieczywie.

Opracowali recepturę wzbogacenia składu tradycyjnego chleba baltonowskiego oraz bułek grahamek – dodatkiem zmielonych łusek gryki. Produkty te były dostępne w sprzedaży detalicznej na terenie Warmii i Mazur.

Badania in vitro, które symulowały warunki trawienia zachodzącego w organizmie człowieka, potwierdziły, że 3-procentowy udział łuski gryki w pieczywie może wpływać korzystnie na organizm człowieka.
– W zaproponowanym modelu trawienia wykazaliśmy, że składniki, które są uwalniane ze stałej matrycy pokarmowej, jakim w tym przypadku był popularny i ogólnie dostępny wyrób piekarniczy, są związkami wykazującymi działanie przeciwutleniające. A tym samym mogą być one, po trawieniu, lepiej wchłaniane przez organizm – wskazuje naukowczyni.

W badaniach dotyczących oceny sensorycznej produktów wypiekowych z udziałem łuski z gryki konsumenci oraz eksperci wskazywali na wyczuwalną „piaszczystość” w strukturze pieczywa. Jak tłumaczy współautorka badań, wynika ona ze stopnia twardości łuski gryki, którą można zmielić tylko w odpowiednich urządzeniach; w domowych warunkach raczej nie jest to możliwe. – Od niedawna w sprzedaży detalicznej jest jednak dostępny produkt zmielonej łuski z gryki, którą konsumenci mogą samodzielnie wykorzystać np. jako dodatek do pieczywa otrzymanego w warunkach domowych – dodaje badaczka.

W przyszłości badacze z Olsztyna chcieliby też sprawdzić, czy i jak można wykorzystać łuskę z gryki do produkcji innych produktów piekarniczych np. ciastek czy wytrawnych przekąsek. – Skoro wiemy już, że łuska z gryki jest bardzo wartościowym surowcem, to dlaczego nie wykorzystać jej do otrzymywania także innych produktów – podsumowuje Małgorzata Wronkowska.

Receptura produktu wypiekowego, opisanego we wspomnianej publikacji, została przedstawiona piekarniom współpracującym z Instytutem Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie w trakcie trwania projektu kierowanego przez prof. Henryka Zielińskiego z Zespołu Chemii i Biodynamiki Żywności. W projekcie tym naukowcy zaproponowali wzbogacenie produktów wypiekowych (chleba oraz bułek) dostępnych w sprzedaży detalicznej na terenie Warmii i Mazur o różne składniki (m.in. łuskę z gryki czy cebulę), które zawierają związki biologicznie aktywne mające pozytywny (przebadany i udokumentowany) wpływ na zdrowie człowieka.

Czytaj więcej

Maliny na pomoc wątrobie

Maliny to owoce o wysokiej zawartości przeciwutleniaczy, które pomagają chronić ludzki organizm przed wieloma schorzeniami, w tym również nowotworami. Badania dr. Bartosza Fotschki z Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie wykazały, że aby wzmocnić prozdrowotne działanie przeciwutleniaczy z malin, warto je łączyć w diecie z prebiotykami.

– Odpowiednie stymulowanie bakterii występujących w jelitach, poprzez suplementację prebiotykami, zwiększa efektywność rozkładu polifenoli z malin do związków chemicznych o większym potencjale prozdrowotnym m.in. korzystnie wpływających na metabolizm tłuszczy w wątrobie – podkreśla autor badań dr Bartosz Fotschki z Zespołu Biologicznych Funkcji Żywności IRZiBŻ PAN w Olsztynie.

O MALINACH SŁÓW KILKA

Maliny są jednymi z najpopularniejszych owoców. Swoje powodzenie zawdzięczają nie tylko słodkiemu, soczystemu smakowi, ale także znanym powszechnie prozdrowotnym właściwościom.

Jak przypomina Bartosz Fotschki, owoce te są bogatym źródłem bioaktywnych związków o silnym potencjalne prozdrowotnym m.in. charakteryzują się wysoką zawartością przeciwutleniaczy, głównie związków fenolowych np. cyjanidyn, antocyjanów, elagotanin oraz kwasów fenolowych. Przeciwutleniacze (inaczej antyoksydanty) to naturalne substancje, które mogą pomóc w ochronie organizmu ludzkiego przed rozwojem wielu chorób dietozależnych.

– Oprócz silnych właściwości przeciwutleniających, związki polifenolowe występujące w malinach wykazują również inne korzystne działania biologiczne, w tym regulujące stan zapalny, metabolizm lipidów, syntezę kwasów żółciowych w wątrobie oraz aktywność mikrobioty w przewodzie pokarmowym – wskazuje naukowiec, który na co dzień zajmuje się badaniem właściwości prozdrowotnych związków biologicznie aktywnych w kierunku profilaktyki oraz łagodzenia zaburzeń metabolicznych indukowanych dietą (np. otyłość, niealkoholowe stłuszczenie wątroby).

WZMOCNIĆ DZIAŁANIE

Prozdrowotne działanie malin można jeszcze wzmocnić, dlatego Bartosz Fotschki sprawdził, jak wpłynąć na bakterie przewodu pokarmowego, aby je zachęcić do intensywniejszej „pracy” związanej z rozkładem polifenoli z malin.

Naukowiec w swoich badaniach postawił na połączenie preparatu polifenolowego z malin z prebiotycznym działaniem fruktooligosacharydów (to produkty z grupy błonników  wspomagające rozwój bakterii probiotycznych, niezbędnych do prawidłowej pracy jelit).

– Wyniki badań potwierdziły wzmocnienie efektywności metabolizowania polifenoli do związków chemicznych o większym potencjale prozdrowotnym. Mechanizm działania tej mieszanki łączy ze sobą wzrost liczby bakterii wykazujących zdolność do metabolizmu polifenoli w przewodzie pokarmowym ze zwiększonym stężeniem metabolitów, które docierają do wątroby i regulują mechanizmy związane z metabolizmem lipidów, stresem oksydacyjnym oraz stanem zapalnym – wskazuje naukowiec.

Wyniki badań opublikowano w jednym z czołowych czasopism w dyscyplinie technologii żywności i żywienia Food Research International.

Innymi słowy – łącząc spożycie malin z suplementem prebiotycznym, wzmacniamy działanie prozdrowotne tych owoców, a to korzystnie wpływa m.in. na metabolizm wątroby.

– Niezbędne są jeszcze dalsze badania na ludziach, jednak połączenie polifenoli występujących w różnych produktach (np. soku, musie, liofilizacie) z fruktooligosacharydami może być cennym dodatkiem diety wspierającym profilaktykę zdrowotną i mógłby już teraz pojawić się w wielu produktach o potencjale prozdrowotnym – podsumowuje dr Fotschki.

Badanie było realizowane w ramach projektu pt. „Polifenole malin i ich metabolity jako czynniki regulujące mechanizmy rozwoju niealkoholowego stłuszczenia wątroby” (UMO-2018/31/D/NZ9/02196), finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki.

Czytaj więcej

Nowe granty NCBR na współpracę Instytutu z biznesem

Naukowcy naszego Instytutu w trzech projektach z przyznanym finansowaniem w obszarze współpracy nauki z biznesem w ramach I konkursu NUTRITECH – żywienie w świetle wyzwań poprawy dobrostanu społeczeństwa oraz zmian klimatu.

Głównym celem programu NUTRITECH jest zwiększenie dostępności produktów i rozwiązań w zakresie prawidłowego żywienia w perspektywie do roku 2030 poprzez wdrożenie wyników prac badawczo-rozwojowych, uwzględniając zasady zrównoważonego rozwoju.

Wsparcie w rozwijaniu zdolności do tworzenia i wykorzystywania rozwiązań opartych na wynikach badań naukowych w celu nadania impulsu rozwojowego gospodarce i z korzyścią dla społeczeństwa przyznano trzem projektom, w które zaangażowani są naukowcy naszego Instytutu.

  • Opracowanie innowacyjnych, owocowo-warzywnych produktów prozdrowotnych z kategorii musy, wzbogaconych w składniki bioaktywne o właściwościach antyoksydacyjnych i wspierających mikrobiom.

Partnerzy: TYMBARK–MWS Sp. z o.o., Prolab Sp. z o.o. Sp. Komandytowa, IRZiBŻ PAN

Koordynator merytoryczny z ramienia Instytutu: dr Lidia Markiewicz

Przyznane środki: 4 816 729,48 zł

  • Opracowanie miodów krajowych o podwyższonych właściwościach funkcjonalnych, wzbogaconych o celowane dodatki antyoksydantów pochodzenia naturalnego w profilaktyce chorób cywilizacyjnych

Partnerzy: Mazurskie Miody Bogdan Piasecki, IRZiBŻ PAN

Koordynator merytoryczny z ramienia Instytutu: dr Małgorzata Starowicz

Przyznane środki: 5 556 913,12 zł

  • Opracowanie i wdrożenie innowacyjnej żywności funkcjonalnej ukierunkowanej na profilaktykę chorób dietozależnych

Partnerzy: Laboratorium Galenowe Olsztyn Sp. z o. o., IRZiBŻ PAN

Koordynatorzy merytoryczni z ramienia Instytutu: dr Bartosz Fotschki, dr hab. inż. Wiesław Wiczkowski

Przyznane środki: 2 900 617,66 zł

Czytaj więcej

Naukowcy badają mechanizm długotrwałej infekcji płodu wirusem cytomegalii

Naukowcy z Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie badają mechanizm długotrwałej infekcji płodu wirusem cytomegalii. Wirus ten dla osób zdrowych jest zazwyczaj niegroźny. Problem pojawia się u pacjentów z obniżoną odpornością, a także u kobiet w ciąży, ponieważ przenika on przez łożysko i może powodować poważne choroby wrodzone.

– Badamy molekularne podstawy ustalania długotrwałej infekcji wirusem cytomegalii w komórkach neuralnych. Mamy nadzieję poznać czynniki odpowiedzialne za utrzymywanie się wirusa w komórkach nerwowych, a co za tym idzie – zidentyfikować przyczyny obserwowanych uszkodzeń układu nerwowego związanych z chorobą wrodzoną wywołaną przez wirus cytomegalii – podkreśla dr hab. Magdalena Weidner-Glunde, kierownik badań i kierownik Pracowni Mikrobiologii i Wirusologii Molekularnej IRZiBŻ PAN w Olsztynie.

UŚPIONY WIRUS

Infekcja ludzkim wirusem cytomegalii (HCMV– human cytomegalovirus) jest bardzo powszechna, w Polsce ponad 80 proc. społeczeństwa jest nim zainfekowana. Pierwotne zakażenie u zdrowych ludzi jest zazwyczaj bezobjawowe lub przybiera symptomy lekkiego przeziębienia, jednak u pacjentów z niedoborem odporności, np. po transplantacji (gdy odporność celowo jest obniżana, aby nie doszło do odrzucenia transplantu) bądź chorych na AIDS, może spowodować poważną chorobę.

– HCMV jest też przyczyną chorób wrodzonych, ponieważ wirus ten jest w stanie przeniknąć z krwiobiegu infekowanej matki przez łożysko do płodu. Choroba, będąca skutkiem wrodzonego zakażenia cytomegalią, związana jest z zakażeniem centralnego układu nerwowego i co za tym idzie, z uszkodzeniami sensoryczno-nerwowymi. Symptomy związane z chorobą wrodzoną wywołaną przez HCMV mogą obejmować utratę słuchu, uszkodzenie wzroku bądź nawet upośledzenie umysłowe – wyjaśnia badaczka.

Wirusy z rodziny herpeswirusów (to m.in. wirus opryszczki czy ospy wietrznej), raz wniknąwszy do naszego organizmu pozostają w nim do końca naszego życia. Odpowiedź naszego układu odpornościowego na ich obecność – czyli m.in. przeciwciała – można wykryć w badaniach laboratoryjnych krwi. Pozwalają nam one również stwierdzić, czy u danej osoby infekcja jest w danej chwili aktywna czy też utajona.

Cykl życiowy herpeswirusów obejmuje bowiem dwie fazy: latentną (uśpioną), z której wirus sporadycznie „budzi się” przechodząc w fazę aktywną (lityczną). – W fazie litycznej wirus aktywnie namnaża się produkując dużą liczbę nowych cząsteczek wirusowych. Natomiast w latencji synteza białek wirusa jest ograniczona do minimum, nie ma też produkcji nowych cząstek wirusowych, co uniemożliwia efektywne wykrywanie infekcji przez nasz układ odpornościowy – wyjaśnia Magdalena Weidner-Glunde.

HCMV posiada genom kolisty (episom), który w czasie utajonej infekcji ma zdolność przyczepiania się do chromosomów gospodarza i w ten sposób zapewnia długotrwałość infekcji. – U innych herpeswirusów wiadomo, jakie białko jest odpowiedzialne za to wiązanie się genomu wirusa do chromosomów. W przypadku cytomegalii jeszcze tego nie wiemy. W naszych badaniach sprawdzamy, czy białko wirusowe IE1 bierze udział w wiązaniu się genomu do chromosomów i czy tym samym – warunkuje przetrwanie wirusa. Analiza funkcji tego białka pozwoli nam poznać i zrozumieć, jak możliwe jest przetrwanie genomu wirusa cytomegalii w komórce przez tak długi czas – wskazuje Magdalena Weidner-Glunde.

POZNAĆ RÓŻNICE W TYPACH KOMÓREK

Cząsteczki wirusa cytomegalii mają odmienne właściwości w zakresie infekcji oraz namnażania się w różnych typach komórek. Dotąd badano wirus cytomegalii w fazie latentnej głównie w krwiotwórczych komórkach macierzystych (z których mogą powstać np. krwinki czerwone). Niedawno wykazano, że długotrwała infekcja HCMV może mieć miejsce również w komórkach prekursorów neuralnych (z których później powstają np. neurony). Długotrwała infekcja w tych komórkach może być odpowiedzialna za uszkodzenia sensoryczno-nerwowe będące symptomami choroby wrodzonej wywołanej przez HCMV.

Naukowcy z Olsztyna zajmują się również porównaniem mechanizmu długotrwałej infekcji wirusa w obu tych typach komórek, aby poznać różnice i zrozumieć, jak wirus cytomegalii rozregulowuje funkcjonowanie różnych typów komórek.

– W przypadku aktywnej fazy zakażenia wirusem podawane są leki hamujące replikację wirusa. Wciąż nie ma jednak leków na fazę latentną, które pomogłyby się go po prostu pozbyć. Wyniki naszych badań będą więc mogły przyczynić się nie tylko do zrozumienia patogenezy wrodzonych infekcji cytomegalii, ale również pomóc w opracowaniu nowych terapii – podsumowuje naukowczyni. Badania – pod kierownictwem dr hab. Magdaleny Weidner-Glunde – są prowadzone w ramach projektu pt. „Badanie mechanizmów wrodzonej infekcji wirusem cytomegalii – replikacji, rozprzestrzeniania się oraz ustalania latencji”, finansowanego ze środków Narodowego Centrum Nauki kwotą ponad 3 mln zł. Projekt ma się zakończyć w maju 2024 r.

Czytaj więcej